Karmienie piersią to nie czarna magia ani loteria – uda Ci się, a może się nie uda…? Można zrobić bardzo wiele, żeby pomóc sobie w udanym karmieniu piersią. Szczególnie ważne są początki i wiedza, jakie mechanizmy żądzą karmieniem piersią, a także… odpowiednie oczekiwania, które masz wobec swojego noworodka!
Pamiętaj, jak działa karmienie
Adekwatna wiedza o podstawach karmienia piersią to niezbędna sprawa w zderzeniu z wątpiącym, wszystkowiedzącym otoczeniem czy niedoedukowanym lekarzem. Ale też po prostu świetny uspokajacz, kiedy po porodzie mierzysz się ze wszystkimi niespodziankami nowej rzeczywistości. Najlepiej, jeśli jeszcze w ciąży zaopatrzysz się w choć jedną książkę o podstawach karmienia (bardzo polecam „Po prostu piersią” Gill Rapley i Tracey Murkett), dołączysz do grupy mam karmiących na Facebooku, poszukasz rzetelnych informacji.
Przede wszystkim, pamiętaj, że:
Produkcja mleka
…działa zgodnie z zasadą popytu i podaży. To znaczy, że im więcej dziecko ssie i spędza czasu przy piersi (a także na Twojej gołej klacie), tym więcej wyprodukujesz mleka. Ssanie dziecka to po prostu składanie zamówienia na przyszłą produkcję mleka. Dlatego tak ważne jest karmienie na żądanie i bardzo częste przystawianie dziecka do piersi w pierwszych tygodniach po porodzie.
Hormony
…sterujące laktacją to prolaktyna (produkcja mleka) i oksytocyna (wypływ mleka). Te hormony potrzebują odpowiednich warunków, żeby móc wydzielać się bez przeszkód: brak nadmiernego stresu, dużo wypoczynku, odpowiednia – w miarę możliwości mamy noworodka – ilość snu, wartościowe, odżywcze jedzenie, spokój, spokój, spokój.
Siara
…to pierwszy pokarm Twojego dziecka. Utrzymuje się ona w piersiach przez kilka dni, zwykle około 3, może być trochę dłużej. Dopiero potem „przypływa” tak zwane mleko przejściowe (dopiero po 4-6. tygodniach zmieni się w mleko dojrzałe). Twój noworodek jest na to przygotowany i w tych pierwszych dniach wystarcza mu siara, zapasy z czasów bycia w brzuchu i ssanie tak często, jak tylko chce, wraz z pozostawaniem na Twojej klacie przez większą część dnia. To uruchamia instynkty u Was obojga i pozwala Wam bez przeszkód odpowiadać na sygnały tego drugiego – a to właśnie jest droga do udanego karmienia.
Sposób przystawienia do piersi
…jest szalenie ważny. Zbyt płytkie przystawienie dziecka (latch) może szybko poskutkować nieprzyjemnymi problemami, jak np. poranione brodawki, zastoje, a w długiej perspektywie nawet niedobór mleka i problemy dziecka z przybieraniem na masie.
Pierwsze dwa tygodnie
…po porodzie są kluczowe dla całej przyszłej produkcji mleka. W tym czasie ssanie Twojego dziecka „budzi” odpowiednią objętość tkanki gruczołowej, która potem będzie produkowała mleko przez cały okres laktacji zgodnie z zapotrzebowaniem dziecka. To oznacza, że kobiety, które na przykład są rozdzielone z dzieckiem po porodzie i nie stymulują piersi wystarczająco często i długo laktatorem, mogą mieć duży problem z wyprodukowaniem odpowiedniej ilości mleka dla dziecka w późniejszym okresie.
Pierś to nie tylko jedzenie i picie!
…To też przytulanie, ciepło, patrzenie w oczy, poczucie bezpieczeństwa, budowanie pierwszej i najważniejszej relacji, wytchnienie, uspokojenie, drzemanie, wąchanie mini główki, mizianie mini rączki i wiele, wiele innych. Nie odmawiaj tego sobie i dziecku. Ten czas jest magiczny i strasznie szybko umyka – łap te chwile, nie marnuj ich na przejmowanie się, czy nie rozpieszczasz, czy nie jesteś smoczkiem (coś takiego! Jakby kawałek gumy powstał zanim powstała kobieca pierś), czy jak nie chce leżeć w mydelniczce czy łóżeczku, to znaczy, że jest głodne itd.
Zapewnij sobie odpowiednie warunki
Żeby mleko mogło produkować się bez przeszkód, a przede wszystkim – żebyś miała siłę, czas, energię i przestrzeń umysłową na intensywną naukę karmienia piersią (tak, to jest nauka, tak samo jak każdej innej nowej czynności), niech ktoś inny przejmie wszystkie Twoje dotychczasowe zajęcia. Wiem, że to mało realne w długiej perspektywie, ale niech to chociaż będzie tydzień tacierzyńskiego czy dwa tygodnie pomocy douli poporodowej – to w początkach karmienia i macierzyństwa BEZCENNE.
Relaksuj się
Proszę, nie zmywaj, nie gotuj, nie ściel łóżka. Umość się w nim z dzieckiem i odpoczywajcie po trudach ciąży i porodu. Przynajmniej z tydzień, a najlepiej znacznie dłużej! Pozwól, żeby Twoim jedynym zadaniem było karmienie i poznawanie się z dzieckiem „po tej stronie brzucha”. Uwierz mi, ten babymoon, czyli taki miesiąc miodowy z dzieckiem po porodzie, często jest właśnie tym brakującym ogniwem w łańcuchu zdarzeń prowadzącym do udanego karmienia piersią.
Staramy się być takie ogarnięte, takie dobrze zorganizowane, że zapominamy, co w tym czasie jest najważniejsze i nie poświęcamy wystarczającej ilości czasu zwyczanie leżeniu z dzieckiem, uczeniu się wygodnych pozycji, dobrego przystawienia, rytmu dobowego dziecka, jego potrzeb. Coś bardzo ważnego, a zarazem niezwykle pomocnego w uczeniu się karmienia piersią, nas omija. Warto do tego nie dopuścić i zawczasu się na ten okres przygotować (np. ustalając to jasno z mężem, przygotowując w ciąży posiłki do zamrożenia na ten czas, prosząc sąsiadkę o pomoc w wyprowadzaniu psa itp.).
Skóra do skóry na maksa
Kontakt skóra do skóry, czyli dziecko tylko w pieluszce na Twojej gołej klacie, może Ci się kojarzyć tylko z czasem tuż po porodzie, na sali porodowej. Tymczasem jest to jedna z rzeczy, które warto wycisnąć jak cytrynę i wykorzystać maksymalnie w pierwszych dniach i tygodniach po porodzie. Kiedy jesteście w kontakcie skóra do skóry, Twoje ciało dopasowuje się do dziecka według jego potrzeb – na przykład ogrzewa je, kiedy jest mu zimno lub chłodzi, kiedy jest mu gorąco. Na dodatek dziecko świetnie czuje Twój zapach, słyszy znajome bicie Twojego serca, nic nie przeszkadza mu w szukaniu i znajdowaniu piersi. Tobie jest wygodniej, bo nie musisz oprócz początkowo niezgrabnego przystawiania dziecka do piersi szamotać się z materiałem i uważać, żeby nic nie przysłoniło dziecku nosa.
Twoje ciało to naturalne środowisko dla dziecka – i warto to wykorzystać. Jeśli masz problemy z karmieniem, a szczególnie jeśli obawiasz się o produkcję, wskocz na cały dzień do łóżka z dzieckiem skóra do skóry, nawet jeśli jesteście już dawno po połogu – na pewno nie zaszkodzi, a może posłużyć jako dokładnie ten trik, którego potrzebujecie, żeby laktacja wróciła na właściwe tory.
Kiedy nie jesteście skóra do skóry, i tak bądźcie blisko, jak tylko się da. W łóżku, w chuście, na rękach – bliskość pomaga karmieniu i pomaga Wam w dostrojeniu się do siebie nawzajem.
Pozycja odchylona półleżąca (laid-back breastfeeding)
To genialna pozycja do prostowania trudności w karmieniu. Chodzi o to, żebyś była odchylona do tyłu na poduszkach tak, żeby dziecko leżało na Twoim dekolcie bez napięcia Twoich mięśni, a jedynie dzięki grawitacji. Podtrzymuj dziecko rękami od boku, a pod łokieć lub łokcie podłóż poduszki (do tego celu została stworzona genialna, nowatorska poduszka do karmienia Karmiuszka). W ten sposób możecie się karmić, drzemać, leżeć, odpoczywać. Noworodek ma szansę przyssać się naprawdę dobrze i głęboko, a Ty – spać, oglądać serial, jeść czy cokolwiek innego, nie martwiąc się o odpowiednie trzymanie dziecka.
Załatw sobie wsparcie
Każdemu idzie lepiej, kiedy jest dopingowany. Kiedy robisz coś nowego, szczególnie przyda Ci się mnóstwo dobrych słów, wsparcia zarówno praktycznego, jak i psychicznego. Bardzo ważne, żeby nikt z Twojego bliskiego otoczenia nie był „wątpiącym trollem”, bo wtedy łatwo jest w trudnej chwili ulec krytycznemu spojrzeniu trolla i bez poważnego powodu np. podać dziecku sztuczną mieszankę. Kiedy bliscy w Ciebie wierzą, a Ty wiesz, gdzie szukać pomocy i korzystasz z tego, kiedy trzeba – twoje szanse na pokonanie trudności drastycznie rosną.
Oczekuj właściwych rzeczy
Lwia część wątpliwości i stresu młodych mam wiąże się z tym, że mają one nierealistyczne oczekiwania względem swojego noworodka. Często książki i media przekazują wypaczony obraz życia z niemowlęciem i stąd biorą się „problemy”, które tak naprawdę są całkowicie normalnym zachowaniem malutkiego dziecka. Pamiętaj więc, że:
Noworodki chcą być na mamie
…cały czas. To jest ich bezpieczeństwo i biologiczna norma. Jeśli niektóre nie wyrażają tego bardzo jasno, to i tak zrobisz bardzo dobrze ich rozwojowi, mózgowi, Waszej relacji i karmieniu, jeśli będziesz go nieproszona trzymać jak najwięcej na sobie. Ale większość dzieci sama Ci powie, że tak chce 🙂
Noworodki POWINNY jeść minimum 10-12 razy
…na dobę. Górna granica nie istnieje. Jedzenie 24 razy na dobę wciąż nie oznacza, że dziecko jest głodne. Częste jedzenie to ich biologiczna norma i to im służy.
Noworodki ani niemowlęta nie są gotowe na przesypianie nocy
…Mogą budzić się bardzo często. I mimo, że to początkowo trudne dla dorosłego przyzwyczajonego do nieprzerwanego snu, to jednak dobrze robi dzieciom. Naukowcy dowiedli, że częste budzenie się jest kwestią bezpieczeństwa dzieci – zapobiega bezdechom, SIDS (nagłej śmierci łóżeczkowej), nadmiernemu spadkowi cukru we krwi. Żołądki niemowląt są małe, a mleko mamy jest lekkostrawne (to dobrze! Na pewno wiecie z babskich gazetek, że jedzenie ciężkostrawnych rzeczy, szczególnie na noc, to nie najlepszy pomysł 🙂 ), stąd pobudki na jedzenie. Przeżyjesz, obiecuję. Pamiętaj, że to jest normalne.
Noworodek może nie chcieć być trzymany przez nikogo
…innego niż mamę. Na tym etapie tylko mama kojarzy mu się z bezpieczeństwem i to jest OK, nie ma konieczności zmuszać go do niczego innego. Oczywiście, warto próbować od początku dawać spokojne dziecko tacie na klatę, do przewijania i pod opiekę, ale jeśli dziecko protestuje po kilku minutach, nie zmuszajmy go do niczego. I nie martwmy się. To też przejdzie w swoim czasie.
Noworodki i niemowlęta mają prawo nie mieć rytmu
…Czasem czyta się, że iluśtammiesięczne niemowlę już „powinno” mieć ustalony rytm karmienia, drzemek i tak dalej. Ale to nie jest reguła. A już na pewno nie można wymagać regularności od noworodka – pamiętajmy, że on jest przyzwyczajony do non-stopnych dostaw jedzenia i picia, teraz więc może w różnych porach robić się głodny czy spragniony. Pozwólmy mu nauczyć się tego w jego własnym tempie. Niektóre miesięczne dzieci będą już miały jakiś rytm (tylko się nie przywiązuj – on będzie się sto razy jeszcze zmieniał), a niektóre dzieci do roku czy kilkunastu miesięcy będą dość nieprzewidywalne. Większość wyląduje gdzieś pomiędzy. I to jest OK. Płyń z prądem, spróbuj podejść do sprawy możliwie elastycznie. A przede wszystkim nie stresuj się tym. Masz wystarczająco dużo na głowie!
Ważne jest też odpowiednie Twoje zachowanie przy karmieniu, czyli np. zawsze proponowanie drugiej piersi. Już wkróte więcej o tym przeczytasz w poście o dbaniu o produkcję mleka.
Jak wyglądały Twoje początki karmienia piersią? Czy wiedziałaś, jak zadbać o Wasze dobre początki? Napisz w komentarzu!